środa, 9 lipca 2014

Bezpieczeństwo podróży, problemy higieny, wyżywienia i noclegów

Szeroko dyskutowany problem to bezpieczeństwo autostopowiczów, który w dużej mierze zależny jest od samych uczestników zjawiska. Ci, działający przezornie i świadomie planujący kolejne etapy podróży są w stanie uchronić się przed nieprzyjemnościami i nie prowokują nieprzyjemnych sytuacji.[1] Warto podkreślić już na wstępie, że statystycznie większym ryzykiem od autostopu obarczona jest podróż pociągiem.[2]

Andrzej Piwoński, główny organizator autostopowej akcji książeczkowej w PRL, w rozmowie z Czupryńskim (2005) o bezpieczeństwie w tamtych czasach mówi tak: „…Zdarzyło się kilka gwałtów. Lekkomyślna autostopowiczka została upojona alkoholem przez kierowcę, który zgwałcił ją później w lesie. Tak, były takie przypadki. Były morderstwa, chyba dwa. Ale były to przypadki marginalne. Prawie milion młodych skorzystało z akcji. Polski autostop miał opinię bezpiecznej formy turystyki. Więcej autostopowiczów utonęło, niż zginęło na drogach. Nie wiem czyja to zasługa. Ani kierowcy, ani autostopowicza, ani nasza…”[3]

Współczesne realia nie zmieniły się znacznie. Niepokój może budzić nietrzeźwość kierowcy, nierozważna jazda, złośliwość prowadzących pojazd, przemoc, kradzież, próba gwałtu. Najczęstsze sytuacje wzbudzające niepokój związany z realnie występującym ryzykiem dotyczą niebezpiecznie jeżdżących kierowców. Pozostałe mają minimalną częstotliwość[4] i mogą zostać zredukowane poprzez przestrzeganie kilku zasad.

Podróżowanie w towarzystwie, zarówno tej samej, jak i przeciwnej płci, redukuje niebezpieczeństwo, które mogłoby zaistnieć ze strony kierowców. Przemieszczając się w parze mieszanej, mężczyzna wsiadając pierwszym zmniejsza prawdopodobieństwo porwania samej kobiety. Ponadto autostopowicz powinien posłuchać własnych przeczuć związanych z prowadzącym pojazd. Należy przyjrzeć się osobom w samochodzie i ocenić sytuację. Jeżeli kierowca lub jego/jej towarzysze wydają się być podejrzanymi, w tym sprawiają wrażenie osób pod wpływem alkoholu bądź innych środków odurzających, podróżnik może zawsze odmówić wsiadania do auta, używając dyplomatycznych sformułowań tłumaczących niezrozumienie języka, bądź wybór innego kierunku niż obrany przez zatrzymanego. Podróżując autostopem we dwójkę można zwiększyć bezpieczeństwo poprzez ustalenie sygnału alarmowego, którego użycie przez jedną osobę z pary wzmoże czujność drugiej.

Wielu autostopowiczów dla ewentualnej obrony wozi popularne lakrymatory tj. gaz łzawiący (pieprzowy, paraliżujący)[5], których jednak zazwyczaj nie ma potrzeby używać. Pomimo to, posiadanie gazu zwiększa poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie samego autostopowicza. Niektórzy, bardziej przezorni, wysyłają wiadomość tekstową SMS do zaprzyjaźnionej osoby lub rodziny z numerem rejestracyjnym i marką każdego kolejnego podwożącego auta.

W celu zwiększenia bezpieczeństwa należy śledzić mapę podczas jazdy i kontrolować trasę wybieraną przez kierowcę. Na każdy niepokojący zjazd powinno się zareagować pytaniem. Prawdopodobnie jednak prowadzący pojazd nie ma złych intencji, a jedynie będzie oferował posiłek w zaprzyjaźnionej restauracji czy tankował auto w ulubionej stacji benzynowej. Czujący się niepewnie autostopowicz zawsze może poprosić o wysadzenie i ewentualne zabranie go ponownie w drodze powrotnej na właściwą trasę, gdy ten będzie dalej czekał.

Bezpieczeństwo autostopowicza związane jest także z jego bagażem podczas podróży. Chcąc uchronić się przed kradzieżą warto rozłożyć pieniądze w różnych miejscach, mając część przy sobie wraz z innymi cennymi rzeczami. W razie kradzieży czy zgubienia podróżny straci jedynie ich pewien procent. Niezalecane jest także obnoszenie się drogimi sprzętami, takimi jak telefon, kamera czy aparat fotograficzny. Polecanym, choć trudnym w realizacji, środkiem zabezpieczenia bagażu przed kradzieżą jest trzymanie go wewnątrz samochodu, nie zaś oddawanie do bagażnika pojazdu. 

Ze względów bezpieczeństwa ważną kwestią wydaje się być dobór właściwego miejsca do zatrzymywania pojazdów. „…Najlepsze do łapania są przystanki autobusowe, zatoczki, szerokie pobocza. Idealnym miejscem jest teren za rondem lub sygnalizacją świetlną, gdzie samochody jadą powoli. Trzeba także pamiętać o bezpieczeństwie swoim oraz uczestników ruchu…”[6] Poza względami związanymi z samym bezpieczeństwem w czasie jazdy, tak dla autostopowicza jak i kierowcy, właściwie wybrane miejsce zatrzymywania samochodów zwiększa efektywność łapania, skraca czas oczekiwania na okazję.

Autostopowicze często borykają się z problemami związanymi z utrzymaniem higieny w czasie podróży. Organizm zmęczonego podróżnika wydziela dużo potu. W trakcie wielodniowej wyprawy możliwy jest problem z dostępem do węzłów sanitarnych. Dobrym rozwiązaniem jest korzystanie z prysznica na kempingach, niektórych stacjach benzynowych czy często nielegalnie - na plaży. Na zabrudzone ręce sposobem stają się nawilżane chusteczki[7]  bądź żele antybakteryjne. 

Koszty autostopu wiążą się jedynie z wyżywieniem i ewentualnym noclegiem. Większość uprawiających tą formę turystyki próbuje na nich zaoszczędzić, znajdując miejsca, gdzie prześpią się darmowo i wydając minimalne kwoty na jedzenie z supermarketu.

Potrzeba odpoczynku podczas wyjazdu jest niezwykle istotna. Problem ten autostopowicze rozwiązują kilkoma metodami. Podróżujący z namiotem mogą wybrać camping lub, co zdarza się znacznie częściej, rozbicie go „na dziko”, omijając konieczność płacenia. Tym sposobem, noc można spędzić na plaży, łące, stacji benzynowej czy pod mostem. Istnieją dwa sposoby na rozbicie namiotu w takim miejscu. Pierwszym, przypuszczalnie lepszym rozwiązaniem jest zapytanie o taką możliwość gospodarza terenu. Podczas rozmowy właściciel posesji może także zaprosić autostopowicza w dogodniejsze miejsce – zdarza się, że, po krótkiej wymianie zdań, zaoferowany zostanie nocleg w mieszkaniu gospodarza, a nawet darmowa kolacja. Drugi sposób to wybranie miejsca ogólnodostępnego, najlepiej na uboczu, z dala od głównej ulicy, niewidocznego z daleka, które zaoszczędzi niepotrzebnych pytań ciekawskich w środku nocy.

Natomiast autostopowicze bez namiotu mogą spać pod gołym niebem (popularne rozwiązanie w ciepłych krajach), wykupić nocleg w hostelu lub skorzystać z couchsurfingu. „…Być couchsurferem to podróżować do poznanych przez serwis internetowy osób, które oferują nocleg i swoje towarzystwo przy zwiedzaniu odwiedzanego miejsca oraz przyjmować i gościć innych użytkowników ogólnoświatowej sieci….”[8] Zjawisko, podobnie jak sam autostop, opiera się na dobrowolności obydwu osób korzystających z niego. Zakłada również brak pobierania opłat przez którąkolwiek ze stron. Każda z opcji noclegu ma swoje wady i zalety. Warto wziąć pod uwagę również bezpieczeństwo bagażu podczas wybierania jednej z możliwości.

----------
Tekst jest częścią pracy dyplomowej licencjackiej pt. "Zjawisko autostopu we współczesnej turystyce" (Nycz 2014). Aby przeczytać całość skontaktuj się z Autorem. 


[1] Bułka T., 2009. Jak podróżować autostopem. Praktyczny poradnik. Wydawnictwo EscapeMagazine, Wydanie pierwsze, Toruń. Str. 66
[2] Rydkodym J., 2012. Auto-star. Pierwsze kroki autostopowej przygody. Str. 8
[3] Czupryński J., 2005. Autostop polski. PRL i współczesność. Wydawnictwo Korporacja Ha!art, Kraków. Str. 22
[4] Ciążela J., 2010. Autostop jako zjawisko społeczne – czynniki funkcjonowania. Poznań. Str. 144
[5] Bułka T., 2009. Jak podróżować autostopem. Praktyczny poradnik. Wydawnictwo EscapeMagazine, Wydanie pierwsze, Toruń. Str. 66
[6] Rydkodym J., 2012. Auto-star. Pierwsze kroki autostopowej przygody. Str. 10
[7] Ciążela J., 2010. Autostop jako zjawisko społeczne – czynniki funkcjonowania. Poznań. Str. 149
[8] Pisarek A., 2013. Wybrane wzory gościnności wobec wzorów praktyk turystycznych powstałych wokół zjawiska couchsurfingu. Turystyka Kulturowa, Nr 3. Str. 6

Layout by Tyler