środa, 9 lipca 2014

Sezonowość autostopu

Na sezonowość uprawiania autostopu ma wpływ szereg czynników związanych z czasem. Jakub Ciążela[1] rozpatruje trzy cykle, a mianowicie cykl roczny, tygodniowy i dobowy.

Na pierwszy z nich największy wpływ, według Ciążeli (2010), ma klimat, a w szczególności temperatura w poszczególnych porach roku. Średnia temperatura astronomicznej zimy w Polsce oscyluje w okolicach zera stopni Celsjusza. Autostopowicz, który zmuszony jest do stania w miejscu, wytwarza mało energii cieplnej. Jest to powód rzadkości praktykowania turystyki autostopowej zimą. Z drugiej strony, przyzwyczajenie kierowców do widoku autostopowicza latem nie wzbudza w nich ufności, gdy takiego podróżnego zobaczą zimą. Latem wzrasta także natężenie ruchu, ograniczone zimą przez oblodzenia, wichury śnieżne czy niską sprawność pojazdów. Zatem latem zwiększone jest prawdopodobieństwo krótkiego oczekiwania na przejazd.

W cyklu tygodniowym, wg Ciążeli (2010), zauważalne jest natomiast zmniejszenie ruchu w okresie weekendu. Istotniejszym czynnikiem jest jednak charakterystyka kierowców i pojazdów. W dni robocze przeważają przejazdy służbowe. W pojazdach takich zazwyczaj znajdują się wolne miejsca, a znudzeni brakiem współpasażerów pracownicy chętniej zabierają autostopowiczów. Przeciętna liczba osób w samochodzie zwiększa się w weekendy, zwłaszcza w niedzielę, zauważa Ciążela. Stąd spodziewać się należy dłuższego czasu oczekiwania w trakcie weekendu. „…Czasy oczekiwania w weekend (25-27 min) są o kilka minut wyższe niż czasy uzyskiwane w trakcie dni roboczych (20-25 min). Charakterystyczne wydaje się również skrócenie czasu oczekiwania w środku tygodnia (20-22 min), choć trudno jednoznacznie powiedzieć jaka jest tego przyczyna. Być może kierowcy przed zbliżającym się weekendem są bardziej zrelaksowani i mniej się spieszą…”[2]

Rozpatrując natomiast cykl dobowy należy zwrócić uwagę na zwiększone natężenie ruchu w ciągu dnia i jego zmniejszenie po zmierzchu. Objawia się on także większą łatwością w zatrzymaniu kierowców odbywających dłuższą podróż w godzinach porannych. „…Od świtu do późnego popołudnia szanse na złapanie okazji można określić jako proporcjonalne do natężenia ruchu w tym czasie. Nie wdając się w szczegóły uznamy, że godziny dzienne są najlepsze dla podróży autostopem…”[3] Z cyklem tym wiąże się także ograniczenie widoczności po zachodzie słońca, skutkujące skróceniem czasu widzenia kierowcy, a jednocześnie czasu na podjęcie decyzji o ewentualnym zatrzymaniu się celem zabrania autostopowicza. Z drugiej strony, dla niektórych autostopowiczów łapanie aut po zmroku wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem. Jazda nocą jest dla nich nie do pomyślenia i schodzą wtedy z szosy na nocleg, rezygnując na ten czas z możliwości dalszej podróży. W czasach PRL-u autostop po zachodzie słońca był nawet zabroniony. Nie wszyscy jednak wykazują niechęć przed zatrzymywaniem samochodów po zmroku. Czupryński (2005) pisze w swoich wspomnieniach zatytułowanych „No rules, czyli autostopowe bajki na dobranoc”: „…Upierałem się kiedyś, że nocą nie ma sensu jeździć [autostopem – przyp. Autora], ale przekonał mnie Seweryn, który kursuje nad morze tylko po ciemku. Spróbowałem. Obecnie łapanie stopa w ciągu dnia to dla mnie letnia herbata, wolę zdecydowanie gęstą esencję nocy… Kiedyś od niechcenia machnąłem łapą na mijające mnie auto. W środku nocy i w środku wielkiego blokowiska, jednego z tych krakowskich, którego nazwę wymawia się ściszonym głosem lub z pogardą. Auto się zatrzymało, kierowca zawiózł mnie pod sam dom i było to po stokroć ważniejsze od wszystkich lokalnych opowieści z bejsbolem w roli głównej…”[4] Potwierdza to także w swojej książce Jakub Rydkodym (2012)[5], dla którego autostop w nocy jest dość skuteczny. Zauważa, że poziom strachu nocą jest wyższy, ale możliwości pokonania kilkuset kilometrów z jednym kierowcą znacznie rosną.

----------
Tekst jest częścią pracy dyplomowej licencjackiej pt. "Zjawisko autostopu we współczesnej turystyce" (Nycz 2014). Aby przeczytać całość skontaktuj się z Autorem. 




[1] Ciążela J., 2010. Autostop jako zjawisko społeczne – czynniki funkcjonowania. Poznań.
[2] Ciążela J., 2010. Autostop jako zjawisko społeczne – czynniki funkcjonowania. Poznań. Str. 124
[3] Bułka T., 2009. Jak podróżować autostopem. Praktyczny poradnik. Wydawnictwo EscapeMagazine, Wydanie pierwsze, Toruń. Str. 26
[4] Czupryński J., 2005. Autostop polski. PRL i współczesność. Wydawnictwo Korporacja Ha!art, Kraków. Str. 384-387
[5] Rydkodym J., 2012. Auto-star. Pierwsze kroki autostopowej przygody.

Layout by Tyler